2 stycznia 2010 - pierwszy tegoroczny rajd zimowy niebieskim szlakiem przez Pasmo Posłowickie. Aby było bardziej ekstremalnie zrobiliśmy ten wypad późnym popołudniem, tuż po zachodzie słońca. Aby oświetlić sobie drogę mieliśmy ze sobą latarki i zakupione pochodnie. Start rozpoczęliśmy z lekkim poślizgiem (przez wiadomo kogo:)) o 16.30. Temperatura o tej porze była ok -3 st. C więc na rozgrzewkę trzeba było spożyć po łyku specjalnego płynu. Po wejściu w las skręcamy w prawo i wspinamy się dość stromym podejściem na pierwszy na trasie szczyt - Biesak. Kolejny łyk dla rozgrzewki i ruszamy dalej. Drogę oświetlają nam pochodnie, po bokach majaczą cienie ośnieżonych drzew. Po przejściu ok trzech kilometrów kolejna góra do sforsowania. Po krótkim popasie i śledziku do wód.....tzn.  płynu rozgrzewającego wędrujemy dalej. Szlak wiedzie dość stromą granią i po przejściu nią dobrego kilometra, schodzi stromo w dół. Po zejściu z grzbietu przed nami przełęcz nazywana "Świńskie Koryto" i spory plac przygotowany do przeładunku ściętych drzew. Na jego środku zastajemy dumnie stojącego bałwana, któremu moja żona nadała imię Zygfryd. Rozpalamy ognisko, strzelamy fajerwerkami, pieczemy kiełbaski i robimy sobie pamiątkowe zdjęcia. Czas szybko mija, płyny utrzymujące naszą ciepłotę szybko się kończą, więc ruszamy dalej. Po około kilometrowej wędrówce, przy towarzystwie stojących, przydrożnych, leśnych kapliczek docieramy do najwyższego szczytu pasma - Pierścienicy (367m). Stąd rozciąga się widok na oświetlony stok narciarski i nocną panoramę Kielc. Po nasyceniu się widokami schodzimy w dół do schroniska na wino grzane i czekamy na transport do domu.