Długość trasy około 50 km

                  Trasę najlepiej rozpocząć od tamy na zalewie kieleckim, z uwagi na duży ruch na drodze krajowej jedziemy bezpiecznie ścieżką rowerową aż w okolice leśniczówki, do której musimy za ciepłownią skręcić w prawo. Dalej mijając nowoczesny budynek nadleśnictwa jedziemy bitą drogą przez las w stronę dzielnicy domków  jednorodzinnych Łazy. Następnie przez dzielnicę domków jednorodzinnych i niewielkie zakłady i magazyny docieramy do Kostomłotów. Przejeżdżamy pod obwodnicą, następnie ulicą wzdłuż domów docieramy do  drogi skręcającej w lewo, w dół ku kapliczce z fajną skarpą po drodze (foto 1). Przy kapliczce skręcamy w prawo, do kolejnej ulicy asfaltowej i przez Kostomłoty Drugie dojeżdżamy do trasy na Łódź. Przecinamy ją i jadąc w dół za cmentarzem skręcamy w prawo. Przejeżdżając przez Herby, Łazy, Ławeczną dostajemy się do Szlifierni (fajne wille pod lasem). Tu znów przecinamy ulice i jedziemy wzdłuż lasu ciosowskiego, aż po tor wyścigowy na Miedzianej Górze. Dalej już tylko groblą przy Bobrzy i jesteśmy pod wielkim murem oporowym (foto 2). Przy drugim moście można zejść nad rzeką, gdzie panuje fajny dziki klimat (foto 3).

                  Teraz przez dwa mosty drewniane udajemy się w górę i skręcamy w lewo, gdzie przejedziemy przez Bobrzę, Porzecze aż do wsi Bugaj. Tu warto zatrzymać się i obejrzeć rzeczkę (foto 4) i stary młyn na Bobrzy (foto 5). Dalej jadziemy na  Strawczyn i przy krzyżówce skręcamy w lewo do Chełmców, gdzie stoi na wzgórzu kościół, wzniesiony w latach 1620-1655 z fundacji wojewody lubelskiego Jana Tarły (foto 6). Po drodze mijamy dawny zbór ariański z XVII wieku, obecnie remontowany. Po zwiedzeniu kościoła i obejżeniu rozległych widoków zjeżdżamy w dół, gdzie znajduje się parafialny cmentarz i rosną na nim kępki paproci - zanokcicy murowej (foto 7). Teraz szosą przez płaskie pola docieramy do Brynicy i stąd zataczając łuk na lewo, dojedziemy do Podzamcza Piekoszowskiego. Tu znajdują się ruiny wczesnobarokowego pałacu, który był wybudowany w połowie XVII wieku na wzór pałacu biskupiego znajdującego się przy Katedrze w Kielcach (foto 8 i 9). Właścicielem  posiadłości był Jan Aleksander Tarło. W owych czasach gościł na obiedzie w pałacu biskupim i dotknięty odmową biskupa, który na zaproszenie Tarły, by odwiedził Piekoszów, usłyszał iż "po chałupach nie jeździ" pokazał na jaką chałupę go stać. Niestety pałac spłonął w II połowie XIX wieku i obecnie popada w ruinę, ale można sobie całego pozwiedzać.

                  Teraz już tylko pozostaje nam powrót przez Szczukowskie Górki ulicą Piekoszowską do Kielc. 

               


Pokaż Trasa rowerowa 2 (Bobrza-Chełmce) na większej mapie