Z Kielc jedziemy busem do miejscowości Bieliny, skąd wiedzie szlak niebieski do Kakonina. Około kilometra wcześniej dochodzi do naszego szlaku - czerwony, który zaprowadzi nas na sam szczyt Łysicy. W Kakoninie znajduje się stara chałupa z XIX wieku, wraz ze stodołą i starą bramą stanowi skansen do zwiedzania. Za Kakoninem szlak pnie się do góry, aż docieramy do przełęczy Kakonińskiej i kaplicy św. Mikołaja, patrona strzegącego od wilków. Za kaplicą skręcamy na lewo i pniemy się dalej w górę. Dochodzimy do pierwszego szczytu - Agaty (608 m), wraz z małym gołoborzem. Następny szczyt to juz Łysica 612 m. Tu stoi krzyż na szczycie, pod nim znajduje się rozległe gołoborze i rozpościera sie widok na północ województwa. Wypijamy tu z okazji zdobycia szczytu ćwiarteczkę wiśniwki :). Z Łysicy schodzimy dość stromym zejściem, dalej skręcamy na prawo, idziemy stromymi, zaśnieżonymi kamiennymi schodami i docieramy do kaplicy św. Franciszka. Opodal niej znajduje się bijące źródło, które otrzymało nazwę św. Franciszka - patrona min. dobrego wzroku. Nie bez powodu, ponieważ na dnie zbiornika znajduje się głazy zawierające składniki łagodzące zapalenie spojówek i inne choroby oczu. Teraz kierujemy się na północny wschód, szlakiem niebieskim opodal rezerwatu Czarny Las, mijamy ogromny modrzew Zielińskiego z charakterystyczną dziurą na wylot w jego pniu. Kontynuując marsz wspinamy się coraz wyżej, aż osiągamy szczyt Miejskiej Góry. Teraz podążamy lekko w prawo, wychodzimy z lasu i przed nami rozciąga się panorama Bodzentyna wraz z ruinami XIV wiecznego zamku. Po dojściu do Bodzentyna, zwiedzamy ruiny budowli i podążamy do rynku na busa do Kielc. Ponieważ transport mamy za godzinę , czas ten spędzamy miło w pobliskim pubie, wraz z klimatycznymi, starymi bywalcami lokalu :). Odpowiednio "nachmieleni" wracamy do domu.